No tak. Ja ze swej strony pomolestuję producenta, bo argument, że dostaje gotowy produkt od kogoś i on nie wie, co dostaje (i co sprzedaje) – jakoś do mnie nie przemawia. Ciekawe, co na to Federacja Konsumentów? Zapytam ich.
→ Gdyby Pani znalazła czas i przetłumaczyła tę stronę, to byłoby klawo!
→ Co do wykonania badań w laboratorium, to nie wiem, gdzie się ruszyć. Może ktoś podpowie? Jeśli to nie będzie przerażająco drogie, to koszty można będzie pokryć z funduszy wydawnictwa BIOSŁONE. To do roboty!
_________________ Ze zdrowiem jak z wszystkim: jak dbasz - tak masz
Olka, o ile dobrze cię rozumiem - Citrosept, czyli ekstrakt z pestek grejpfruta, według twojej wiedzy:
a) nie ma żadnych właściwości leczniczych,
b) ma znikome właściwości lecznicze, np. porównywalne do placebo,
c) ma własciwości lecznicze, lecz nie takie, jakie mu przypisuje jego producent oraz autorzy
wspomnianych książek.
Bardzo cię proszę o zaklasyfikowanie tego produktu do jednej z w/w grup. Pozdrawiam.
Co do wykonania badań w laboratorium, to nie wiem, gdzie się ruszyć. Może ktoś podpowie? Jeśli to nie będzie przerażająco drogie, to koszty można będzie pokryć z funduszy wydawnictwa BIOSŁONE
http://www.citrosept.pl/ - strona producenta polskiego citroseptu w którego skład nie wchodzą konserwanty (wg producenta) i opis jego działania, w którym możemy przeczytać, że to zawarte w ekstrakcie bioflawonoidy mają działanie przeciwgrzybicze.
Dlatego też citrosept jako skondensowana substancja miałby przewagę nad świeżym owocem.
_________________ "Drożdżami rozwoju świata byli ci, którzy potrafili coś zobaczyć inaczej; czasem ginęli na stosach, choć potem okazywało się, że mniej błądzili aniżeli ich, pewni swego, sędziowie." (T.Burzyński).
Do "Mistrza":
Do mnie tez ten argument, ze producenci cos sprzedaja i nie wiedza co, nie przemawia. Oczywiscie, ze wiedza, co sprzedaja, ale tak dlugo, jak produkt przynosi zyski, to z punktu widzenia producenta wszystko jest w porzadku.
Do "Swiata Konsumentow" tez pisalam rok temu, ale po uprzejmej odpowiedzi nic sie nie wydarzylo.
Do "żmijki":
Chyba nie zrozumialas. Nie wiemy, czy Citrosept zawiera konserwanty czy nie. Od tego zalezy jego dzialanie. Nie mozna pod haslem Citrosept rozumiec generalnie ekstrakt z pestek grejpfruta. Jesli zawiera konserwanty, to dziala na 800 chorob, jak opisano w calej masie ksiazek. Jednoczesnie podtruwa caly organizm konserwantami, ktore sa niedozwolone do stowania w produktach zywnosciowych. Jesli nie zawiera konserwantow, to b). Mysle, ze dzialania placebo nie mozna niedoceniac.
Nie rozumiem dlaczego administrator przyslal mi zawiadomienie o skasowaniu mojego postu na forum. Wydaje mi sie, ze wszystkie sa.
No widać nie zrozumiałam. Zatem konkretyzuję - mówimy o produkcie Citrosept. Producent chyba nazywa ten produkt ekstraktem z pestek grejpfruta, ale to sprawdzę.
Ad rem - Citrosept - Olka, jest to według twojej wiedzy a), b), czy c) ?
Nie pytam, czy zawiera konserwanty. Pytam o działanie produktu, takiego jaki jest.
Kilka dni wcześniej umieściłem tu na forum list od przedstawicela producenta, w którym donoszą właśnie o tym, że zmienili skład Citroseptu, teraz nie jest już taki nieprzyjemny w smaku i nawet klienci zaczęli mieć pretensje, że im wodę sprzedają. Tłumaczą się właśnie dostosowaniem do ostrych norm (chyba europejskich), czyli coś jakby od nowa trzeba ich wybadać (no i nowy Citrosept przebadać, a najlepiej stary też do porównania).
Droga Olu to co tu napisałaś jest rzeczywiście arcy ciekawe .Dowodzi tego ,że w dzisiejszych czasach nieczego nie możemy byc pewni ani uczciwośći ani rzetelnosci osób od których moralnie i etycznie tego się wymaga.O tym ,że wyciąg z pestek greypfruta ma działanie korzystne dla organizmu przeczytałam w wielu publikacjach,a także książkach traktujących o zdrowej żywnośći,obecnie mam przed sobą książkę Patricka Holforda,który pod wpływem Briana i Celii Wrightów zmienił swój światopogląd i stał się również specjalistą od zdrowego sposobu żywienia.Pochodzi z Anglii i w jego zaleceniach także odnalazłam spożywanie wyciągu z pestek greypfruta.Znana jest również lecznicza właściwość zielonej herbaty ,która ma w sobie wiele przeciwutleniaczy.Nikt nie neguje ich własciwosci leczniczych zatem pozostaje nam tylko sprawdzić uczciwość koncernów ,które ów produkt na sprzedają.I tu może pojawić się problem.Bo być może żądni zysku zamiast spzrdawać oryginalny produkt wciskają nam wodę z konserwantami.Zatem mamy tu do czynienia nie z mitem obalającym właściwości tej czy innej substancji ,a z tym ,czy pijemy to co kupujemy wiedząć ,że ma to być pełnowartosciowy produkt .Z relacji Pana Józefa wynika,ze sprawdził to co zaleca ,gdyż citrosept poznał i poleca .Być może od tamtej pory zmieniło się to ,że chęć zysku przesłania ludziom wszelkie moralne i etyczne normy ,które przedkładają nad chęć zysku.I to warto sprawdzić.
Do "zmijka":
1) Istnieje wiele produktow handlowych, ktore zawieraja ekstrakt z pestek grejpfruta, a Citrosept jest jednym z nich.
2) Sam ekstrakt z pestek grejpfruta nie ma zadnych wlasciwosci leczniczych, jedynie efekt placebo czyli na Twojej liscie b)
3) Jesli Citrosept leczy 800 chorob, a ponoc "Mistrz" sprawdzil i leczy, znaczy to, ze Citrosept zawiera oprocz ekstraktu z pestek grejpfruta rowniez mocne, trujace konserwanty, ktore rzeczywiscie zatruwaja wszelkie mikroorganizmy, ale i nas.
Wiecej nie moge Ci powiedzieco dzialaniu Citroseptu, bo go nie uzywam.
Do Beata M.: Nasz swiat jest coraz bardziej skomercjalizowany i jesli mozna zarobic, to wiele osob nie zastanawia sie, czy to uczciwe i etyczne. Choczi mi glownie o niejakiego doktora H., ktory ponoc "odkryl" cudotworcze dzialanie ekstraktu z pestek grejpfruta.
Nie zauwazyl ;-), ze ekstrakt byl nafaszerowany mocnymi konserwantami.
Pozniej wielu lekarzy, a nawet naukowcow testowalo ten ekstrakt na jego dzialanie antymikrobowe i on rzeczywiscie dzialal. Dlatego powstalo takie mnostwo publikacji na temat tego cudotworczego dzialania. Dopier w roku 1996 w Japonii zaczeto cos pobakiwac, ze w ekstrakcie sa konserwanty, konkretnie Triclosan. No, a pozniej juz poszlo dosyc lawinowo. Przebadali wielokrotnie. I okazalo sie, ze sam ekstrakt jest nic nie warty, za to konserwanty, ktore zawiera dzialaja antymikrobowo, sa one jednak niedozwolone w l do Polskiprzemysle spozywczym. Niestety caly ten skandal nie dotarl do Polski. Byc moze to tylko ignorancja, albo ktos sie o to postaral. Ale to juz dalsza czesc teorii spisku ;-).
Poniewaz najlepiej mi sie jednak czyta po niemiecku, znam publikacje o testach ekstraktu na konserwanty tylko w tym jezyku, ale mysle, ze to wystarczy, bo Szwajcarzy, ktorych publikacje kiedys znalazlam, sa baaardzo surowi pod wzgledem podtruwania i szkodliwych substancji.