Pan Sowiński wyjaśnił mi, że Firmę doszły słuchy o obecności konserwantów w ich produkcie i z tego względu zmienili dostawcę komponentu do produkcji citroseptu. Zauważył też, z czym nie można się nie zgodzić, że nie jest znany przypadek, by także poprzedni citrosept spowodował u kogoś negatywne efekty, prócz tych, które są opisane jako objawy reakcji organizmu. To tak ogólnie. Resztę, mam nadzieję wyczerpujących informacji, otrzymamy w poniedziałek. Odpowiedź oczywiście zamieszczę tutaj, na tej stronie.
_________________ Ze zdrowiem jak z wszystkim: jak dbasz - tak masz
Einstein Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 47
Wysłany: Dzisiaj 11:54
Cytat:
Ja stosuję własnie ten "nowy" i widzę jego pozytywne efekty.
No to super. Jak długo stosujesz? Mi wypada zmiana z aloesu na citrosept pod koniec sierpnia, więc też załapałbym się na nowy.
W MO od miesiąca, ale wcześniej często używałam w przeziębieniach. Nigdy nie zawiódł.
_________________ "Drożdżami rozwoju świata byli ci, którzy potrafili coś zobaczyć inaczej; czasem ginęli na stosach, choć potem okazywało się, że mniej błądzili aniżeli ich, pewni swego, sędziowie." (T.Burzyński).
Jeśli chodzi o citrosept dodawany do alocitu to jeszcze pół biedy, natomiast citrosept dodawany do melisy - to już wyższe stężenie. Powiem szczerze, że mnie to wszystko wystraszyło, na wszelki wypadek lepiej chyba odstawić ten citrosept - póki co.
Jakoś nikomu nie przyszło do głowy, by spytać, czy jest znany przypadek, że komuś zaszkodził citrosept. Ja o takim nie słyszałem. Czy to nie jest aby przysłowiowa burza w szklance wody?
→ Zgadzam się z Elowen. Ja od kilku lat stosuję citrosept i na własnej skórze potwierdzam jego skuteczność, zwłaszcza w połaczeniu z melisą. A inni? Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie i nie stosować citroseptu, a np. antybiotyki. Swoją drogą ciekawe, ilu tych wyleknionych sensacyjnymi doniesieniami o szkodliwości citroseptu - bez zastanowienia łyka antybiotyki? Choć ich negatywny wpływ na nasz organizm wcale nie jest hipotetyczny, a całkiem realny, zwłaszcza w przypadkach, gdy lekarz przepisuje antybiotyki "na oko". Kto w takich przypadkach żąda wykonanie antybiogramu? Oj, przydałaby się odrobina zdrowego rozsądku!
_________________ Ze zdrowiem jak z wszystkim: jak dbasz - tak masz
Chodzi o to, że w antybiotykach, których nota bene nie stosuję, przynajmniej znany jest skład.
Specyfiki produkowane z importowanych komponentów to zawsze jakieś ryzyko. Ostatnio czytałam w The New Yourk Times o chińskiej glicerynie, która zabiła w Panamie ponad 100 osób, bo jakiś pomysłowy chiński krawiec eksportował pod tą nazwą glikol. Udało się sfałszować wszystkie atesty i w Panamie za cholerę nie mogli dojść co to za epidemia zabija ludzi. A pakowali tą glicerynę wszędzie - od syropów na kaszel po zastrzyki dożylne.
Sam Mistrz do znudzenia powtarza, że najlepsze to - co najmniej przetworzone.
Żeby było jasne, ja stawiam na medycynę naturalną i proszę mi wierzyć, że takie REWELACJE ranią mnie i mi podobnych najbardziej.
Jednak sprawa postawionych przez Olkę zarzutów jest tego rodzaju, że nie sposób pozostawić jej ot tak sobie.
Olka postawiła mianowicie dwa zarzuty :
- pierwszy, ze Citrosept, wbrew twierdzeniom producenta, był i jest konserwowany i to środkiem bardzo szkodliwym dla zdrowia,
- i drugi, jeszcze poważniejszy, ze Citrosept jako taki nie ma żadnych właściwości leczniczych i to tylko zawarty w nim środek konserwujący, będący silnym środkiem bakteriobójczym, wybija w człowieku wszelkie drobnoustroje, rujnując temu człowiekowi niejako przy okazji zdrowie.
Gdyby ten drugi zarzut był prawdziwy, to sprawa miałaby wymiar skandalu i niebotycznego przekrętu oraz raczej nie powinno się obejść bez procesów i wyroków.
Jeśli zaś jest to nieprawda, to rozpowszechnianie takich informacji też może być ścigane.
Chyba producent i dystrybutor produktu powinni się o tych zarzutach dowiedzieć.
Tu już nie chodzi tylko o zawartość, bądź nie, jakiegoś konserwantu, tylko o sam produkt, co do którego pada zarzut, ze jest on bezwartościowy a nawet szkodliwy dla zdrowia.
Podsumowując –
- albo to co pisze Olka jest prawdą albo jest nieprawdą.
W moim przekonaniu w pierwszym przypadku prokurator powinien się zająć producentem,
a w drugim – autorem tych wiadomości.
Jeszcze powiem, na co się zdecydowałam sama wobec siebie.
Piję obecnie MO z Citroseptem , oczywiście kupionym parę miesięcy wcześniej, - i nie zamierzam tego zmieniać.
35 kropli na 500 ml wody to mniej niż kropla dziennie.
Wcześniej piłam Citrosept z melisą, przez 3 miesiące, nie zaobserwowałam żadnych negatywnych objawów. Próbuję się uporać z przewlekłym stanem zapalnym zatok – i powoli to się udaje, dzięki MO .
Mieliśmy tu wcześniej na forum katastroficzne wieści dotyczące aloesu, miał on być nawet rakotwórczy. No cóż, teraz kolej na Citrosept.
Pozdrawiam wszystkich.
Nie no nie możemy się tutaj straszyć prokuratorami! Właśnie po to sa fora: by prowadzić dyskusje. Zwlaszcza, że Olka nie postawiła bezpośrednio zarzutów konkretnej firmie, tylko snuła "domniemania" i wątpiła. Jako konsument ma do tego pełne prawo. A że zasiała u niektórych forumowiczów wątpliwości ... cóż ... każdy rozum ma własny...
swoją drogą dlaczego często krytyka wydaje się bardziej wiarygodna niż opinia pozytywna?
_________________ "Drożdżami rozwoju świata byli ci, którzy potrafili coś zobaczyć inaczej; czasem ginęli na stosach, choć potem okazywało się, że mniej błądzili aniżeli ich, pewni swego, sędziowie." (T.Burzyński).
Einstein Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 47
Wysłany: Dzisiaj 13:38
z tymi prokuratorami to nie przesadzaj. bo z reguły jest tak, że nadzianemu producentowi prokurator nie podskoczy a taka Olkę to rozdepczą jak muchę.
druga sprawa: prawda i nieprawda też może nie być jednoznaczna. np jw antybiotyki - prawda że działają i prawda że szkodzą. i nic producentowi nie zrobisz. ba do dziś wielu zdechlaków w rozmowach ze mną sie zacietrzewia i tłumaczy jak to antybiotyki im ratują co roku życie, które by stracili przez byle grypę...
Czy nie uwaza Pan "Mistrzu", ze to naprawde skalndal, ze producenta "doszly sluchy", ze w jego produkcie cos jest? Czy producent nie jest odpowiedzialny za swoj produkt? Czy on tego nie testuje? A nowy przetestowali? Moze nie ma tam Benzotoniumchloride tylko inna trucizna? I zeby ja wykryc trzeba przeprowadzic calkiem inne testy?
Probuje Was, to znaczy "Mistrza" i jego wielbicieli czy fanatykow, wyciagnac z Ciemnogordu, jakim czasami jest Polska, ale teraz widze, ze to bardzo trudne, bo podwaza sie przy okazji skostniale autorytety.
To co Elowen ma pod kreska jest bardzo madre i nawet pasuje do sytuacji ;-).
Straszenia zmijki sie nie boje, bo nikogo nie obrazam, ja tylko wyciagam wnioski na podstawie faktow i jestem na tyle odwazna, zeby poniesc wszelkie konsekwencje. A, ze Wam trudno sie z faktami pogodzic, to juz Wasz problem. Dziwi mnie tez Wasza naiwnosc, ze glowa koncernu nie moze klamac, ze badania wykaza itd. Czemu glowa nie moze klamac, jesli dzieki klamstwom uniknie skandalu i zarobi kupe kasy? A badan w Polsce nikt nie przeprowadzil, bo wszyscy maja to gdzies. Lepiej jest, jak jest, a ze w Citrosepcie dzialaja konserwanty, to nikogo nie obchodzi. Nie ma zadnych prawdziwych informacji o ekstrakcie z pestek grejpfruta po Polsku, uczcie ise wiec jezykow, to moze nie da sie Was tak latwo oszukac ;-).
Okazuje się,że mimo wszystko faktycznie coś było nie tak z tym citroseptem.I nie chodzi tutaj o podważanie czyich kolwiek kompetencji ,ale o bezpieczny środek ,który kupując ,mamy prawo wymagać ,że jest bezpieczny.Dzięki podejrzliwośći lub dociekliwości
innych wychodzą na jaw rzeczy ,które były ewidentnie szkodliwe,dzięki takiej postawie producenci muszą być ostrożni i liczyć się z tym ,ze zawsze znajdzie się taki ,który szuka dziury w całym.Dzięki temu mamy jasność sprawy i ludzie mniej lub bardziej wystraszeni ,do których i ja się zaliczam mogą być pewni ,że nie szkodzą sobie ale też przede wszystkim swoim bliskim.
Że się wtrącę, prawda jest taka że nawet gdyby ktoś podjął się zbadania citroseptu to ten ktoś skontaktowałby się z producentem (ustalenia techniczne) a ten ów producent dowiedziawszy się o tym procederze a mający coś na sumieniu po prostu by to przepłacił. Aby rzetelnie zbadać dany produkt to musiałby być już skandal na skalę kraju w tym kilka zgonów, zatruć, poważnych uszczerbków na zdrowiu. Pewnie nie jeden już wykitował z powodu antybiotyków i sprawę uciszono (czytaj przepłacono) a przecież nasz szaraczków nie stać na procesy a w większej części nie jesteśmy świadomi tego co zażywamy czy jemy ……….. reasumując sprawa na naszym poziomie jest nie do wyjaśnienia !
Pozdrawiam
Marcin
_________________ ==> "Dziewięć dziesiątych naszego życia polega na zdrowiu"
==> "Im lepszy lekarz, tym więcej zna bezwartościowych lekarstw"
Olka... alez ja cię nie straszę. Zwróć uwagę, ze piszę o autorze tych rewelacji, oczywiście jeśli by się okazały nieprawdą. Nigdzie ci nie zarzucam, ze to ty jesteś autorem, bo jak rozumiem nie wymyślasz tych wieści, tylko je przekazujesz.
I nadal uważam, ze w takim przypadku ktoś powinien uslyszeć zarzut prokuratury - albo nieuczciwy producent, albo nieuczciwy oszczerca. Taki już mam zerojedynkowy sposób myslenia. Pozdrawiam.
Probuje Was, to znaczy "Mistrza" i jego wielbicieli czy fanatykow, wyciagnac z Ciemnogordu, jakim czasami jest Polska, ale teraz widze, ze to bardzo trudne, bo podwaza sie przy okazji skostniale autorytety.
Olka, nie przesadzasz ?
Od początku jakaś taka napastliwa jesteś wobec pana Sloneckiego, choc nie widzę abyś mogła mieć do tego jakikolwiek powód...
A może byś wniosla coś pozytywnego do tych rozważań i wskazała na przykład dla odmiany prawdziwie naturalny preparat, ktorym można by bylo twoim zdaniem zastąpić ekstrakt z grejpfruta...
Czy wolisz tylko obrażać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach