Pachnące bomby kąpielowe:
Bomby kąpielowe wrzuca się do wanny z wodą do kąpieli. Bomby "wybuchają" czyli musują przez chwilę
i rozpuszczają się w ciepłej wodzie.
W zimnej nie "wybuchają". Sprawdziłam ;-).
Musując uwalniają zapach, kolor i tłuszcz. Przyjemny zapach poprawia humor,
a tłuszcz pełni pielegnującą rolę olejku do kąpieli.
Składniki:
- 100g soda spożywcza
- 50g kwas cytrynowy
- 25g skrobia ziemniaczana lub kukurydziana (albo jakakolwiek)
- 25g mleko w proszku
- 25-30g małso kakaowe lub tłuszcz kokosowy lub inny tłuszcz stały
- 25 kropli olejku eterycznego
- ewentualnie kilka kropli barwnika spożywczego

Wykonanie:
Wszystkie suche składniki (soda, kwas cytrynowy, skrobia, mleko w proszku) zmieszać razem.

Tłuszcz włożyć do szkalnego naczynia, naczynie do garnka z gorącą wodą i poczekać, aż tłuszcz
się roztopi.

Wlać tłuszcz do suchych składnikow i dobrze wymieszać. Mieszanina powinna mieć konsystencję
wilgotnego piasku, takiego, z którego można już robić babki, ale jeszcze nie jest zbyt mokry ;-).
Jesli nasz "piach" będzie zbyt suchy i nie można będzie z niego nic ulepic, można dodać odrobinę oleju spożywczego.
Teraz można dołożyć zapach i ewentualnie kolor. Jeżeli barwnik zacznie się pienić, to trzeba go "ugasic"
przyciskając pieniące się miejsce łyżką.

No i można wkładaż mieszaninę do foremek czy pojemników do lodu, a foremki do zamrażalnika.

Po kilku godzinach, a najlepiej następnego dnia
można wyjąć bomby z zamrażalnika i z foremek.

Nie muszą być przechowywane w lódowce, ale mogą się kruszyć,
dlatego dobrze jest przechowywać je w pudełku,
a chcąc je komuś podarować, najlepiej zawinąć je w przezroczystą folię.
Bomby nie muszą być formowane w formemkach, można po prostu ulepić rękami kule.
Mleko w proszku pełni rolę emulgatora i miesza tłuszcz z bomby z wodą.
Można je pominąć i zrobić bomby bez mleka w proszku, wówczas jednak tłuszcz
wypłynie na powierzchnię wody i osadzi się na wannie.
Nie jest to żadna tragedia, tłuszczu jest dosyć mało i łatwo się zmywa.
Do góry